Andrzejki
przypadają na noc z 29 na 30 listopada, w wigilię św.Andrzeja. Według dawnych
wierzeń ta noc miała moc magiczną, uchylającą wrota do nieznanej przyszłości.
Nie ma pewności, dlaczego tę właśnie noc uznano za najlepszą dla wróżb matrymonialnych, może wpływ na to miała pora roku?
Może dlatego, że jesienią rozpoczynała się na wsi pora kojarzenia małżeństw, a młodzi niepewni swojej przyszłości radzi byli ją poznać?
Może dni wolne od prac polowych, długie jesienne i zimowe wieczory sprzyjały rozważaniom, opowieściom i wróżbom, na które w innych porach roku czasu nie było, a świst nocnego wiatru wyzwalał lęki w których poczesne miejsce zajmowały siły nadprzyrodzone? Niewykluczone, że mogło tak być. Wszak w tym samym okresie, bo w nocy z 24 na 25 listopada przypadał zapomniany w XX wieku zwyczaj Katarzynek, kiedy wróżyli sobie kawalerowie, podczas gdy Andrzejki pierwotnie należały do panien.
Także w noc św. Marcina, z 10 na 11 listopada, pytano los o przyszłość.
Wspólnie zerwane tej nocy przez narzeczonych gałązki z drzew owocowych i osobno wstawione przez nich do wody, zakwitnąć miały do Bożego Narodzenia i dobrze wróżyć przyszłemu związkowi.
Nie ma pewności, dlaczego tę właśnie noc uznano za najlepszą dla wróżb matrymonialnych, może wpływ na to miała pora roku?
Może dlatego, że jesienią rozpoczynała się na wsi pora kojarzenia małżeństw, a młodzi niepewni swojej przyszłości radzi byli ją poznać?
Może dni wolne od prac polowych, długie jesienne i zimowe wieczory sprzyjały rozważaniom, opowieściom i wróżbom, na które w innych porach roku czasu nie było, a świst nocnego wiatru wyzwalał lęki w których poczesne miejsce zajmowały siły nadprzyrodzone? Niewykluczone, że mogło tak być. Wszak w tym samym okresie, bo w nocy z 24 na 25 listopada przypadał zapomniany w XX wieku zwyczaj Katarzynek, kiedy wróżyli sobie kawalerowie, podczas gdy Andrzejki pierwotnie należały do panien.
Także w noc św. Marcina, z 10 na 11 listopada, pytano los o przyszłość.
Wspólnie zerwane tej nocy przez narzeczonych gałązki z drzew owocowych i osobno wstawione przez nich do wody, zakwitnąć miały do Bożego Narodzenia i dobrze wróżyć przyszłemu związkowi.
W naszym
przedszkolu odbyła się taka żywa lekcja historii mająca na celu zapoznanie
dzieci z tradycjami i zwyczajami
andrzejkowymi. Przenieśliśmy się w czasie i razem z Katarzynką i
Andrzejem mogliśmy przeżywać te magiczne chwile. Dzięki paniom z KGW z
Niegowonic dowiedzieliśmy się o zwyczajach panujących w dawnych czasach. Nie
zabrakło również pląsów i przyśpiewek ludowych, które nasze miłe Panie tak
chętnie śpiewały. Nie obyło się bez łakoci i słodyczy dla uczestników zabawy. Obowiązkowo
wszyscy wróżyli sobie co przyniesie nieznany los.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.