niedziela, 9 grudnia 2012

Andrzeju, Andrzeju panien dobrodzieju...



Andrzejki przypadają na noc z 29 na 30 listopada, w wigilię św.Andrzeja. Według dawnych wierzeń ta noc miała moc magiczną, uchylającą wrota do nieznanej przyszłości.
Nie ma pewności, dlaczego tę właśnie noc uznano za najlepszą dla wróżb matrymonialnych, może wpływ na to miała pora roku?
Może dlatego, że jesienią rozpoczynała się na wsi pora kojarzenia małżeństw, a młodzi niepewni swojej przyszłości radzi byli ją poznać?
Może dni wolne od prac polowych, długie jesienne i zimowe wieczory sprzyjały rozważaniom, opowieściom i wróżbom, na które w innych porach roku czasu nie było, a świst nocnego wiatru wyzwalał lęki w których poczesne miejsce zajmowały siły nadprzyrodzone? Niewykluczone, że mogło tak być. Wszak w tym samym okresie, bo w nocy z 24 na 25 listopada przypadał zapomniany w XX wieku zwyczaj Katarzynek, kiedy wróżyli sobie kawalerowie, podczas gdy Andrzejki pierwotnie należały do panien.
Także w noc św. Marcina, z 10 na 11 listopada, pytano los o przyszłość.
Wspólnie zerwane tej nocy przez narzeczonych gałązki z drzew owocowych i osobno wstawione przez nich do wody, zakwitnąć miały do Bożego Narodzenia i dobrze wróżyć przyszłemu związkowi.
W naszym przedszkolu odbyła się taka żywa lekcja historii mająca na celu zapoznanie dzieci z  tradycjami  i zwyczajami  andrzejkowymi. Przenieśliśmy się w czasie i razem z Katarzynką i Andrzejem mogliśmy przeżywać te magiczne chwile. Dzięki paniom z KGW z Niegowonic dowiedzieliśmy się o zwyczajach panujących w dawnych czasach. Nie zabrakło również pląsów i przyśpiewek ludowych, które nasze miłe Panie tak chętnie śpiewały. Nie obyło się bez  łakoci i słodyczy dla uczestników zabawy.  Obowiązkowo wszyscy wróżyli sobie co przyniesie nieznany los. 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.