Światła
przygasły i już na scenie
Magik zaczyna swe przedstawienie.
Zdejmuje czarny cylinder z głowy,
Stuka weń laską i czar gotowy.
Oto się zjawia, calutki biały,
Puszysty królik z nim pięć krasnali.
Później się sypią dokoła kwiaty,
I to nie koniec jest jeszcze na tym.
Pan magik wchodzi w ogromne lustro,
Przy czym w tym lustrze jest całkiem pusto.
Za chwilę płaszczem nakrywa kota –
I patrzcie: był kot – nie ma już go tam.
Są wielkie
brawa i gra muzyka,
Magik się kłania a potem znika!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.