poniedziałek, 3 listopada 2014

Dzień zadumy i refleksji.

W poniedziałek udaliśmy się na pobliski cmentarz aby złożyć hołd tym, którzy odeszli. Był to dzień zadumy,  powagi i refleksji nad przemijaniem. Odwiedziliśmy mogiły wojenne,tych  którzy walczyli abyśmy mogli żyć i uczyć się w wolnym kraju. Zapaliliśmy symboliczne znicze na grobach i chwilą ciszy uczciliśmy poległych i zmarłych. 


Dzisiaj cmentarze zniczami rozświecą 
Pyłki chryzantem wypełnią powietrze 
Splecione ze świec dymem, ku niebu polecą 
Kołysząc się lekko na wietrze. 

Nad grobem bliskich nam osób 
Odżyją wspomnienia, obraz ich życia powróci 
Obraz...którego zapomnieć nie sposób 
Obraz...który nas cieszył...a dzisiaj smuci...






























Dzień Wszystkich Świętych (łac. Festum omnium sanctorum ) święto na cześć chrześcijańskich świętych obchodzone 1 listopada. Od 610 do 731 roku naszej ery święto to obchodzono 1 maja, dopiero Papież Grzegorz III, w 731 roku, przeniósł to święto na 1 listopada. Dzień Wszystkich Świętych jest często mylony z następnym (2 listopada) tzw. Dzień Zaduszny (dniem zmarłych) i dlatego w tym dniu przyjęło się czczenie zmarłych i chodzenie na groby.

W krajach katolickich zwyczajowo w Dniu Wszystkich Świętych odwiedzamy rodzinne groby czcząc zmarłych. Jest to dzień zadumy związany ze wspominaniem zmarłych. W kościele prawosławnym takim dniem jest Niedziela Wielkanocna. W krajach anglosaskich, natomiast, odpowiednikiem Dnia Wszystkich Świętych jest Halloween w tym dniu , jednak, protestanci w odróżnieniu od katolików wesoło świetują.
W większości religii ze Świętem Zmarłych związany jest ogień, jest on symbolem pamięci, wdzięczności, modlitwy. Z tradycji pogańskiej ma on także na celu oświetlanie drogi zmarłym, spalenie ich grzechów i odpędzenie demonów.
 Ks. Jan Twardowski
ŚPIESZMY SIĘ
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś zostając bez niego
Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej
tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno
Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz jak delfin łagodny i mocny
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.